Mam niesamowity dylemat. Używacie samochodów od lat i pewnie często zmieniacie więc może uda się Wam coś mądrego podpowiedzieć.
Mam do wydania koło 40/50k na auto - najchętniej w jakimś leasingu operacyjnym przy dużej wpłacie. Zastanawiam się czy warto szukać używanego auta w tych pieniądzach, pewnie z mocniejszym silnikiem lepszymi parametrami i lepszą charakterystyką marki czy jednak wziąć coś nowego, słabego i takiego co na ulicach nikt nie rzuci okiem bo dużo jeździ nimi np. handlowców. Nie jeżdżę dużo, tak 10/15k rocznie max. Samochód mały raczej odpada bo 2 foteliki i jest ciasno. Auto pewnie na kilka lat.
Z mojej mapy plusów i minusów:
Plusy nowych - są nowe. Minusy używanych - są używane i nie wiadomo kto tam co i jak - wiadomo. Jak wy podchodziliście kiedyś do takich niuansów, może doświadczenie Wasze coś ciekawego podpowie?